Skip to Content

Tarcze

Szczególne miejsce w mojej pracy zajmują tarcze, które powstały na bazie kałkanów wykonanych przez mojego tatę – płatnerza. Kałkany to tradycyjne tarcze o niezwykłej historii, używane w kulturach Wschodu i w Polsce w XVII wieku. Ich lekkość, wytrzymałość i piękno stały się dla mnie inspiracją do stworzenia nowych, współczesnych obiektów. Dzięki tuftingowi przekształciłam te formy w dzieła o bogatej fakturze i organicznym charakterze. Moje tarcze nie są już tylko przedmiotami ochronnymi – stały się talizmanami, łączącymi energię z ideą rodzinnej więzi. Rodzina jest dla mnie tarczą – miejscem bezpieczeństwa
i wsparcia, co staram się oddać w moich pracach.

Sięgam także do symboliki tarcz wikingów, które były nie tylko narzędziami ochrony, ale też nośnikami głębokiego znaczenia duchowego. Zdobienia, runy, motywy zwierzęce – wszystko to miało zapewniać ochronę, odwagę, boską opiekę. Moje tarcze, celebrują energię, która jest delikatna, ale potężna. Są wyrazem przemiany pokoleń i przenikania się tradycji
z nowoczesnością. Praca mojego taty była dla mnie fundamentem, a ja nadałam jej nowy, osobisty wymiar.

Proces twórczy był dla mnie głęboko intuicyjny i duchowy. Motywy na tkaninach oplatających tarcze powstały z procesu poznawczego inspirowanego książką „13 pierwotnych matek klanowych” Jamie Sams. Ta lektura pozwoliła mi zrozumieć kobiecy aspekt każdej istoty, cykl księżycowy i koło uzdrawiającej mocy. Każda z trzech tarcz odpowiada innemu miesiącowi cyklu księżycowego. Tkałam je podczas pełni i miesiączki, nawiązując do tradycji kobiet Klanów Ameryki, które w tym czasie zbierały się w kręgu, by się połączyć. To był czas odosobnienia, skupienia i zanurzenia w sobie. W tych pracach odnajduję pierwiastki kobiece, to dialog pokoleń, tradycji i nowoczesności.

Moje tkaniny i tarcze są nie tylko obiektami wizualnymi, ale też duchowymi portalami – zaproszeniem do zanurzenia się w głębię emocji i historii. Są wyrazem tęsknoty za uznaniem, widzialnością, miejscem, gdzie kobieca energia może rozkwitać bez lęku. Ich monumentalność i organiczność są manifestacją siły, która rodzi się z wnętrza – z ciała, duszy, pamięci. W tych pracach odnajduję siebie i inne kobiety – nasze historie, naszą siłę, naszą duchową głębię. To mój osobisty hołd dla kobiecości, dla wszystkich, które walczyły
o widzialność i głos. To także moja opowieść o rodzinie, tradycji i transformacji – o tym, jak przeszłość i teraźniejszość splatają się w jednym, twórczym geście.

Widząca daleko

Tufting

bawełna, moher, len

70×70

2025

Słuchająca

tufting

akryl, moher

50×50

2025

Dzięki czyniąca

tufting

bawełna, moher, len

75×80

2025